Budzik powinien zadzwonić chwilę po szóstej. Właśnie, powinien.
Otworzyłam oczy i szybko się przeciągnęłam. Byłam bardzo zadowolona, ponieważ z całą pewnością się wyspałam i jeszcze wstałam przed czasem. Oznaczało to, że mogłam jeszcze trochę poleżeć i poczytać. Byłam jednak w dużym błędzie.
- Dzień dobry księżniczko - powiedział wchodzący do sypialni Piotr.
- A ty o tej godzinie już na nogach? - zapytałam zdziwiona. Wnioskowałam, że jest dopiero koło szóstej rano, a po wczorajszym stanie Piotra byłam pewna, że najwcześniej wyjdzie z łóżka koło dwunastej.
- Przecież już południe. - odpowiedział mi spokojnie i wskazał palcem na stojący na komodzie zegar.
- O mój Boże! - krzyknęłam, kiedy tylko moje oczy powędrowały za jego palcem. - Przecież miałam być w pracy od siódmej! Tretter mnie chyba zabije! Dlaczego mnie nie obudziłeś, skoro wstałeś wcześniej?! - fuknęłam na niego.
- Spokojnie, uspokój się. - mówił powoli i widać było, że bardzo bawi go moje zachowanie.
- Piotr, jestem spóźniona do pracy prawie sześć godzin! Rozumiesz? - odkrzyknęłam mu i w między czasie wyciągnęłam już ubrania z szafy.
- Dzwoniłem do niego i powiedziałem, że dzisiaj nie przyjdziesz.
- Naprawdę? - zapytałam odwrócona w jego kierunku.
- No, specjalnie wstałem wcześnie. Powiedział, że nie ma problemu i nawet się cieszył, bo mówił, że ostatnio za dużo pracujesz i przyda ci się jakieś wolne, także to mamy z głowy.
- Świetnie, dziękuję, że o tym pomyślałeś. - podbiegłam do niego i pocałowałam go.
- Chyba będę to robił częściej. - odpowiedział mi uśmiechem i odwzajemnił pocałunek.
Trwaliśmy tak dłuższą chwilę, a potem już tylko przenieśliśmy się bardziej na łóżko. Wydaję mi się, że chyba nie muszę mówić co było dalej. Powiem jedynie, że ten dzień już od początku mi się podobał i zaczął się bardzo przyjemnie i intensywnie.
Potem wspólnie wybraliśmy się na szybkie zakupy i zaplanowaliśmy co będziemy dzisiaj robić z Tosią, ponieważ Piotr był umówiony z Magdą, że weźmie ją do siebie. Mi to w ogóle nie przeszkadzało, a wręcz cieszyłam się, ponieważ bardzo ją lubię i ona chyba mnie też, poza tym przypomina mi Piotra.
Postanowiliśmy zabrać ją nad jezioro, mała bardzo chciała nauczyć się pływać, a pogoda także nam w tym sprzyjała.
Nie zastanawiając się długo uzgodniliśmy, że Piotr pojedzie po Tosie i zadba o to, żeby wzięła wszystkie potrzebne rzeczy, a ja w tym czasie zapakuję nas: jakieś koce, piłki i przede wszystkim jedzenie. To był dobry pomysł i uniknięcie kontaktu z mamą Tosi - Magdą, która jak wiemy, zbytnio nie pała do mnie entuzjazmem.
Godzinę później już wygrzewaliśmy się na słonecznej plaży. Było całkiem mało ludzi, dlatego nie mieliśmy problemu ze znalezieniem miejsca i tym podobne.
Wszyscy troje powygłupialiśmy się i ochlapywaliśmy w wodzie przez dłuższy czas. Widać było, że dziewczynka była bardzo szczęśliwa i podobało jej się to.
Potem Piotr postanowił, że zacznie uczyć ją pływać. Chciałam, żeby chociaż wtedy spędzili trochę czasu sami, dlatego postanowiłam wyjść z wody i trochę odpocząć i zjeść coś przy okazji.
Chwilę leżałam i czytałam książkę, a potem siedziałam na telefonie, jednak to wszystko bardzo mnie nudziło. Z tego względu po chwili wyciągnęłam kanapkę i po prostu zaczęłam się na nich patrzeć (i jeść).
Widziałam jacy oboje są szczęśliwi i jaką radość sprawia im spędzanie czasu ze sobą. Zdałam sobie także sprawę, że Piotr ma świetne podejście do dzieci i jest bardzo troskliwy. Z całą pewnością jest wspaniałym ojcem. Wtedy zaczęłam myśleć o naszych wspólnych dzieciach i czy kiedyś się ich doczekamy z moimi problemami...
super .czekam na następną czesc kiedy next???????????????????????????
OdpowiedzUsuńPojawi sie w następny czwartek miedzy 16-17
Usuńciekawi mnie jak to porozwiązujesz wszystko, czy będą jakieś dramaty ;D
OdpowiedzUsuńczekam na nexty
Ogolnie to chciałabym jakby zrównać to z tym co sie dzieje w serialu na bieżąco, ale jeszcze zobaczymy. Myśle na spontanie jak pisze. :)
Usuńsuper czekam na kolejna część podoba mi sie to opowiadanie
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuje za tak pozytywna opinie. ;)
Usuń