poniedziałek, 3 września 2018

To co zwykle?/ 4

W barze szpitalnym pani Marii było naprawdę miło. Te kilkanaście minut minęło jak jedna sekunda. Hana zastanawiała się jak to możliwe, nie spotkała jeszcze na swojej drodze takiej osoby. Poznali się dzisiaj, a już wiedziała, że zostaną wspaniałymi przyjaciółmi. Czuła się, jakby znali się od lat i była pewna, że on myśli tak samo. Takie myślenie było wynikiem niesamowitego zrozumienia, które już od pierwszych chwil się między nimi zrodziło. Pamiętała jednak o słowach, które wypowiedział do Trettera Piotr - "Na jakim etapie jesteście? Na początku, dopiero się poznajemy". Wiedziała, że musi jasno zaznaczyć granice, nie mogło co do tego być żadnych wątpliwości. Jest w poważnym związku, ciekawe czy Piotr też jest, chwila, to nieważne, nie powinno ją obchodzić. I nie obchodziło. Postanowiła, że jeżeli tylko w rozmowie będzie mogła nawiązać do Patryka to z całą pewnością to zrobi. Chciała, żeby wiedział. Chociaż nad czym ona się właściwie zastanawiała? Piotr jest bardzo przystojnym mężczyzną, prawdopodobnie jedynie nieco starszym od niej. Z pewnością ma partnerkę, jak i pewnie już dzieci. Istotnie sprawiał wrażenie bardzo odpowiedzialnego człowieka.
- Hej Hana, co tak siedzisz sama? - zapytał Przemek, starszy brat, który właśnie kierował się w jej stronę z dużym kubkiem kawy - Wszystkiego najlepszego!
- Dziękuję - odparła, biorąc od niego prezent. Mieli taką tradycję, że otwierali je dopiero wieczorem w łóżku, chwilę przed pójściem spać, więc nawet nie spojrzała co jest w środku. Widziała za to ładne opakowanie i już to jej się bardzo spodobało, chcąc nie chcąc kobiety lubią jak coś jest ładne - Nie siedziałam sama, oprowadzałam po szpitalu nowego chirurga. Chwilę temu wyszedł, bo Tretter ma jeszcze dla niego jakieś papiery do podpisu czy coś...
- No nareszcie, nowy chirurg! Myślałem już, że się nie doczekam, brakuje nam rąk do pracy. Jest okej?
- Jest bardzo w porządku. Ja go polubiłam, więc ty też powinieneś. - uśmiechnęła się na wspomnienie wydarzeń przed szpitalem.
- Ty lubisz wszystkich! - odkrzyknął jej z udawanym wyrzutem.
- No masz rację, bo ty wcale nie jesteś taki sam! - odpowiedziała mu - Przykro mi Przemo, to cecha rodzinna, musisz się z tym pogodzić. Jesteśmy za dobrzy na ten świat i tych ludzi.
- Stało się coś? - wyczuł nutkę smutku w jej końcowych słowach, więc postanowił zapytać. Był blisko z siostrą, nie bał się stawiać jej trudnych pytań. Wiedział, że na pewno nie poczuje się z tego powodu dotknięta.
- Nie, w sumie to nie. Jest tak jak zwykle, wiesz jak to bywa ze mną i Patrykiem...
- Znowu się pokłóciliście? I to w twoje urodziny? - zrobił się zły. Uznał, że chyba musi z nim porozmawiać. Wyjdzie z dawnym kumplem na piwo i pogadają jak za starych czasów, może się trochę wtedy ogarnie, przynajmniej na to liczył.
- Oj, daj spokój, przecież to zwykły dzień. Poza tym nie pokłóciliśmy się, to tylko...
- No co tylko? - wszedł jej w słowo - To co zwykle? No właśnie Hana, w tym problem.
- Przesadzasz, nie jest tak źle. Już o tym zapomniałam - próbowała szczerze się uśmiechnąć, żeby potwierdzić swoje słowa.
- No nie wydaje mi...
- Poza tym - teraz to ona nie dała dokończyć zdania swojemu bratu - Zaraz zaczynam, a muszę się jeszcze przebrać. Przepraszam Przemek, ale muszę już iść. Zgadamy się potem?
- Jasne, trzymaj się siorka! - krzyknął w jej stronę, kiedy już wstała i zaczęła się oddalać. Mówił do niej tak od małego - Eh, nie podoba mi się to - tego już nie powiedział na głos...

4 komentarze:

  1. Już nie mogę doczekać się bliższej znajomości Hany z Piotrem <3 czekam na nexta! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, będzie się działo! Następna część właśnie dodana! <3

      Usuń
  2. Idealna część do popołudniowej kawy <3 pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mi miło! Pozdrawiam i zachęcam do przeczytania następnej części! ;*

      Usuń