Bezsilność.
Piotr chciał znów wejść na salę do ukochanej, usiąść koło niej i potrzymać ją za rękę, wesprzeć, bo przecież to teraz było najważniejsze. Nie zdążył jednak nic zrobić, ponieważ Hana wyjechała z sali na wózku.
- Co jest? - zapytał Piotr od razu klękając obok niej.
- Idę na pobranie krwi. - powiedziała pewnie. Musiała udawać teraz silną. Wiedziała o tym. Musi dać radę i przezwyciężyć wszystko. Nie może się poddać.
- Idę z tobą. - od razu odparł Gawryło.
- Nie. - zareagowała kobieta, a chirurg nie ukrywając zdziwienia nieco się skrzywił.
- Co? Jak to nie? - zapytał nie rozumiejąc.
- To tylko pobieranie krwi. Poradzę sobie sama. Zostań lepiej tu i dowiedz się więcej.
- Jesteś pewna? - sam uważał, że Hana wpadła na bardzo dobry pomysł, ponieważ lepiej, żeby wiedzieli jak najwięcej, o tym co będzie się dalej działo. Z drugiej jednak strony nie chciał zostawiać jej i dziecka teraz samej. Bał się, że jeżeli się tylko na chwilę odwróci to straci oboje z nich.
- Tak. - powiedziała i pielęgniarka, stojąca za nią zaczęła pchać wózek. - Kocham cię. - zdążyła jeszcze powiedzieć mu ciepło z oddali i przesłać pocałunek.
- Ja ciebie też. - odpowiedział jej głośno, żeby usłyszała. - Nawet nie wiesz jak bardzo... - dodał cicho już sam do siebie.
Patrzył w kierunku, którym kilka chwil wcześniej widział Hanę jeszcze długo po jej zniknięciu.
.jpg)
- Hej. - nagle z oddali usłyszał znajomy głos, który zaczął coraz bardziej do niego docierać.
- Hej. - odpowiedział niezbyt zainteresowany konwersacją w tej chwili.
- Słyszałem wszystko co się stało. Nawet nie wiesz jak ci współczuję, Piotr. Zrobię wszystko co w mojej mocy, żeby ci pomóc. Ściągnę najlepszych specjalistów z kraju, jeżeli będzie taka potrzeba. - mówił Tretter.
- Dziękuję. - odparł tylko chirurg.
- Gdybym wiedział, że Hana jest w ciąży... gdyby ktoś mi to powiedział... nie pozwoliłbym jej pracować. Przysięgam ci. Nie po tym co wcześniej przeszła. - mówił skruszony dyrektor. Za żadne skarby świata nie chciał teraz użyć słowa straciła. Bał się je nawet wymówić w tych okolicznościach.
- Mało osób wiedziało. Nie chcieliśmy wszystkim mówić dopóki sami by tego nie dostrzegli.
- W takim razie ja idę dzwonić do specjalistów, a ty nie zamartwiaj się. Będzie dobrze. - nie wiadomo, którą ostatnio osobą był Stefan, mówiący, że "wszystko będzie dobrze". Każdy mówił tak teraz Piotrowi. A on sam nie wiedział czy mu to pomaga, czy jeszcze bardziej dobija.
- Dziękuję, nawet nie wiesz ile to dla mnie znaczy. - Gawryło był bardzo wdzięczny swojemu szefowi za okazanie takiej łaski.
- Wyobrażam sobie. - odpowiedział Tretter i znikł w jednym z bocznych korytarzy.
- Hej słyszałam co się stało. - dyrektor nie zdążył dobrze odejść, a już podszedł do niego ktoś inny. Sam nie wiedział czy ma ochotę na taką kolejną pocieszającą rozmowę. Ale niby co miał zrobić? Uciec?
- Hej. - odpowiedział i odwrócił się leniwie.
- Jak się czujesz? - zapytała.
- A jak myślisz, Magda? - odpowiedział pytaniem na pytanie Soszyńskiej.
Kolejnego opo spodziewajcie się najszybciej w kolejny weekend. Przykro mi, ale szkoła. ; *
Wszelkie pytanie kierujcie na mojego aska: http://ask.fm/Kukakaa
Super! <3 Musi być ok
OdpowiedzUsuńDziękuję. < 3
Usuńopo genialne, ale mam znowu tyle czekać ?? chyba niee ! zapraszam do mnie http://tojestcalymojswiathapi.blogspot.com/?m=1
OdpowiedzUsuńChyba czekałaś znowu. ^ ^
UsuńGenialne! Czekam na nexta! :D
OdpowiedzUsuńDziękuję, next się pojawi. : *
Usuńnext
OdpowiedzUsuńBędzie. < 3
Usuńmam nadzieje, ze z Hana bedzie dobrze.
OdpowiedzUsuńSama nie wiem...biedna Hana. ; c
Usuń