niedziela, 16 czerwca 2013

Opowiadanie 1. Część 61.

Piotr ruszył w kierunku drzwi. Był pewien kto to.
Hana chwilę się zawahała. Nie lubiła przecież Magdy. Była kiedyś dla nich przeszkodą taką jak James. Ale to się skończyło.
Postanowiła iść z Piotrem wspólnie do drzwi i ich przywitać. Niech jej zbrzydnie ta mina.
Mężczyzna objął Hanę ramieniem i wspólnie otworzyli drzwi mieszkania.
Stała tam Magda z Tosią.
Soszyńska tak jak spodziewała się tego Goldberg spojrzała na nią spode łba, a jej usta wykrzywiły się w pewien grymas.
Niezręczną chwilę ciszy o dziwo przerwała Tosia.
- Cześć tato! - krzyknęła i radośnie rzuciła się na szyję mężczyźnie.
- Hej mała. - od razu odpowiedział jej Piotr.
Następnie kolej przyszła na przywitanie się dziewczynki z Haną.
- Cześć ciociu! - wykrzyczała i podbiegła do niej równie energicznie jak do swojego ojca.
Hana mocno przytuliła ją do siebie.
Chciała wziąć małą na ręce, jak wcześniej przed nią uczynił to Piotr, ale spojrzała tylko na jego groźną minę i wyraźny zakaz, a od razu zmieniła zdanie.
Magda patrzyła się na to wszystko z pogardą. Mimo, że i tak wiedziała, że już nie będzie z Piotrem to i tak nie podobało jej się, że to Hana, ani że jej córka lubi ją.
Nic jednak nie mogła na to poradzić. Tosia to nie tylko jej dziecko.
Szybko powiedziała im najpotrzebniejsze rzeczy, dała plecak dziewczynki, pożegnała się i poszła.
Para wraz z Tosią weszła do mieszkania i zamknęła za sobą drzwi.
Najpierw poszli do stołu, gdzie czekał na wszystkich już gotowy posiłek.
Okazało się, że dziewczynka była bardzo głodna, ponieważ nic nie jadła. Zarówno Piotr jak i Hana kiwali głowami z dezaprobatą myśląc o tym. Jak można było wysłać gdzieś tak głodne dziecko. Zjadła cały duży talerz i to jeszcze z dokładką. Musiała być naprawdę głodna.
Następnie wspólnie posprzątali po posiłku. Tosia była bardzo pomocną dziewczynką i bez jakichkolwiek fochów zmywała naczynia i odkładała je na miejsce. Można powiedzieć, że nawet w pewnym stopniu sprawiało jej to radość.
Potem wspólnie oglądali telewizję i grali w jakieś gry planszowe.
Czas szybko im leciał i z zabawy wyrwał ich dopiero alarm w telefonie mężczyzny. Wiedział, że za chwilę musi już wyjść, aby nie spóźnić się do pracy i zostawić jego dwie najważniejsze dziewczyny na świecie same.
Wytłumaczył w skrócie wszystko małej. Ona w najmniejszym stopniu nie protestowała. Cieszyła się na te chwile z ciocią, ponieważ Hana już wcześniej na ucho powiedziała jej, że zrobią sobie taki babski wieczór.
Piotr wyszedł, a one zostały same i zaczęły swoje plany.
Hana postanowiła pobawić się z Tosią, a jednocześnie wypocząć, bo nie ukrywała, ale była już trochę zmęczona.
- Spa! - rzuciły razem do siebie hasło i zaczęły zabawę.
Zachowywały się jak swoje kumpele. Robiły maseczki i nawzajem nakładały sobie na twarz. Świetnie się bawiły.
Nałożyły ostatnią z maseczek i położyły się na kanapie, zamykając oczy. Tosia była naprawdę bardzo spokojna i dojrzała jaka na tak małą osóbkę.
Hana wyłączyła telefon. Nie chciała, aby ktoś jej przeszkadzał.
Piotr natomiast był na dyżurze i niepokoił się, ponieważ nie mógł się do niej dodzwonić i zaczynał się coraz bardziej denerwować.

22 komentarze:

  1. po prostu uwielbiam !! <3

    OdpowiedzUsuń
  2. super, kiedy naxt ?

    OdpowiedzUsuń
  3. uwielbiam to czytać

    OdpowiedzUsuń
  4. extra, uwielbiam twoje opowiadania

    OdpowiedzUsuń
  5. dawaj szybko next

    OdpowiedzUsuń