Nad pokojem widniała liczba trzynaście.
Piotr chciał wejść, ale Hana oparła się o framugę drzwi i wpatrywała w cyfrę.
- Co jest? - zapytał przejęty Piotr.
- Piotr ... ja nie jestem przesądna, nigdy nie byłam ... - zająknęła się i przerwała, dając możliwość wypytania się mężczyzny.
- Ale? - pytał dociekliwie.
- Ale, czy nie wydaje ci się to dziwne? - zapytała podejrzliwie.
- Ale co?
- Nie udawaj. Chodzi o tą liczbę. Zawsze lądujemy w tym pokoju. - powiedziała, patrząc się na niego. Chciała dojrzeć jego reakcję, jednak oczy partnera nic jej nie zdradziły.
- Zbieg okoliczności i tyle. Chodź do środka już lepiej. - dokończył i weszli do sali.
Były tam tylko dwa łóżka. Hana widząc to bardzo się ucieszyła. Będzie miała jedną koleżankę i tyle. Ominie tysiące zbędnych pytań od kilku osób: czemu, a dlaczego. Nienawidziła tego.
Na jednym z łóżek leżała młoda kobieta w już zaawansowanym stadium ciąży. Na krześle obok niej siedział mężczyzna. Prawdopodobnie mąż. Trzymał także na rękach kilku roczną dziewczynkę. Zwykła szczęśliwa rodzinka.
Tego właśnie chcę - od razu pomyślała Hana, która zapatrzyła się w nich jak w obrazek. - Kiedyś my z Piotrem też tacy będziemy. - dokończyła swoją myśl i uśmiechnęła się sama do siebie.
Piotr widział, że już od wejścia na sale kobieta jakoś zmieniła wyraz twarzy na bardziej wyrazisty i wesoły. Spojrzał w jaką stronę się patrzy. Rodzinka. Wiedział o czym myśli. Znał ją bardzo dobrze i co chwila zdawał sobie sprawę, jak cieszy się z tego powodu.
- Dzień dobry. - powiedziała Hana, a Piotr zawtórował zaraz za nią.
- Dzień dobry. - odpowiedziała w mgnieniu oka cała rodzina, patrząc w ich stronę.
Wyglądali na bardzo miłych i sympatycznych ludzi.
- To co, idziemy do bufetu? - zapytała kobieta w zaawansowanej ciąży.
- Tak. - krzyknęła jej córeczka.
Mąż pomógł jej wstać i wyszli z sali, zostawiając Hanę wraz z Piotrem znowu samych.
- Ej, Hana? - zapytał mężczyzna, upewniając się, że drzwi są już zamknięte.
- Co jest? - od razu zapytała.
- Bo ... ja nie jestem przesądny, ale ... - mówił dokładnie to samo, co jego ukochana wcześniej.
- Ale co? - zapytała nieświadoma jego żartu i lekko zdenerwowana.
- Ale ostatnio ciągle zostajemy sami. Czy to nie jakiś znak? - zapytał, śmiejąc się.
- Daj spokój, to nie jest śmieszne. - mówiła, reagując w mgnieniu oka.
Złapała poduszkę ze swojego tymczasowego łóżka i rzuciła nią w Piotra, a właściwie w drzwi, które w tym czasie się otworzyły.
Tretter dostał poduszką prosto w twarz.
Piotr wybuchł głośnym i niemożliwym do opanowania śmiechem. Nie mógł się powstrzymać. Mina dyrektora była bezcenna. Potem spojrzał na Hanę i zaczął się śmiać jeszcze głośniej, wyglądała na taką niewinną i przerażoną.
- Piotr, zamknij się! - krzyknęła do niego.
- Nie mogę! - odpowiedział jej, dalej się śmiejąc.
Tretter zdjął poduszkę z głowy i odrzucił ją na bok. Patrzył teraz na Hanę, która w niego trafiła, ale to Piotr go bardziej denerwował swoim śmiechem.
Postanowił wziąć poduszkę i odrzucić z siłą w mężczyznę.
Dostał i przez śmiech zdołał tylko wydusić:
- A za co to?
- Za śmiech. - powiedział dyrektor, który również zaczął się śmiać.
Hana zobaczyła, że atmosfera się rozluźniła, że dyrektor nie jest na nią zły, więc też zaczęła się śmiać.
- Wasze dziecko będzie bardziej dojrzałe od was. - mówił dyrektor, zamykając drzwi.
Para nie przestawała się śmiać. Potrzebowali tego rozładowania atmosfery.
Kocham ! *.*
OdpowiedzUsuńSuper, że ci si podoba. *.*
Usuńdaleeeeej *.*
OdpowiedzUsuńMoże jutro. *.*
Usuńto jest niesamowite
OdpowiedzUsuńDziękuję! *.*
Usuńpo prostu brak mi słów, aby to opisać
OdpowiedzUsuńNie przesadzasz? ; )
Usuńnie na pewno nie !!!! <3
UsuńA ja sądzę, że trochę na pewno. < 3
Usuńno to wreszcie może uwież w siebie i też tak będziesz sądzić !!!! ;)
UsuńNie mogę. ; )
UsuńAle wystarczy, że ty tak uważasz. *.*
Ogromna motywacja! ; )
ojj nie tylko ja !!!
UsuńByć może. ; )
Usuńświetne, jestem pod wielkim wrażeniem !!!! ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję. ; *
Usuńnie no do tej pory smieję sie z tej poduszki:D świetne :D
OdpowiedzUsuńHaha, dzięki. Tak jakoś spędziłam interesujący dzień na dworze i rzucaliśmy w siebie różnymi rzeczami i postanowiłam, że opowiadanie też będzie jakoś do tego nawiązywać. x D
UsuńSuperooweeee <3 :D Daj szybko next! ;)
OdpowiedzUsuńMoże jutro. ; )
UsuńA może dopiero w poniedziałek, zobaczymy.
Meega :) Liczymy na nexta dzisiaj a nie jutro czy w poniedzialek :D zaprasam takze do mnie ;)
OdpowiedzUsuńhttp://hapitruelove.blogspot.com/
Jutro albo w poniedziałek będzie, szybciej nie. Przykro mi. ; c
Usuń