niedziela, 7 kwietnia 2013

Opowiadanie 1. Część 3.

Następnego dnia, obudzili się dość wcześnie, ale z łóżka wyszli dopiero w południe. Bardzo długo rozmawiali, na przeróżne tematy.
- Wiesz, co? Bardzo mi tego brakowało. - powiedział mężczyzna.
- Czego?
- No tych naszych rozmów, o wszystkim i niczym.
- Nawet nie wiesz, jak ja za tym tęskniłam. - stwierdziła.
- A co? James nie jest taki rozmowny jak ja? - zaśmiał się Piotr.
- Jest, ale ja przy nim nie byłam.
- Bardzo cieszę się, z tego powodu. - odpowiedział.
Poszli do kuchni, i stało się coś, na co Hana czekała już od bardzo dawna. Brakowało jej tego, zapachu i smaku. Tak, to były zwykłe tosty z czekoladą, ale dzięki Piotrowi stawały się niezwykłe. Kobieta czuła unoszący się zapach z kuchni. Już nie mogła się doczekać, kiedy wreszcie je zje.
- Proszę bardzo kochanie. - podał jej tosty, całując ją w polik.
- O tak, tego właśnie teraz potrzebuję, tych twoich przepysznych tostów. Mhm, jaki zapach.
Jedząc jedzenie, przygotowane, przez niego, od razu wróciła do niej masa wspomnień. Bardzo przyjemnych wspomnień. Pamiętała, jak je pierwszy raz podał. Boże, nie mogła uwierzyć, że się tak podnieca tostami, ale nic na to nie poradzi.
- Czemu tak na mnie patrzysz? Zachwycam się. Wiem, że pewnie wyglądam dziwnie, ale uwierz, to moje ulubione danie. - zaśmiała się.
- Wyglądasz wspaniale, a nie dziwnie. I podoba mi się to, że zachwycasz się moim tostami. - teraz od się zaśmiał. - Ok, to co dzisiaj robimy Pani doktor?
- Hmm, no nie wiem. Masz jakiś pomysł, lub coś? - zapytała
- Na razie nie. Ale na pewno coś wymyślę. Dla ciebie wszystko.
- Za to właśnie cię kocham. Mhm, nie za słodko tu? - zaśmiali się oboje.
- Może masz rację, ale co na to poradzimy, że się tak zachowujemy. No wiesz, to ta cała miłość tak na nas działa. Ale podoba mi się to uczucie, ty chyba też nie masz nic przeciwko niemu?
- Ależ oczywiście, że nie. Jestem nim zachwycona.
Skończyli jeść śniadanie i posprzątali wspólnie po posiłku. Było im bardzo wesoło, cała podłoga w kuchni była mokra, oblewali się wodą i płynem, wydurniali się. Zachowywali się zupełnie, jak zakochane nastolatki. Mieli całe mokre ubrania, wszystko było mokre. Od wspólnej zabawy oderwał ich dzwonek do drzwi. Zgodnie i wspólnie stwierdzili, że swojego gościa, powitają razem, w tym stroju, niezależnie od tego kto to. To będzie ich pierwszy gość, od czasu kiedy znów mieszkają razem. Muszą mieć radosne przeżycia z tym związane.
Piotr objął Hanę ramieniem i stanęli przed drzwiami. Hana otworzyła je.
- Hej wam. - odpowiedział Przemek.
Jeszcze nie widział, jak wyglądali, ponieważ grzebał w telefonie, dopiero po paru sekundach spojrzał na nich
- Boże! Hana! Co tu się stało? Piotr?! Co ty tutaj robisz? - mężczyzna zadawał pytania.
- To co, może wejdziesz do środka i się czegoś napijesz? - zapytał Piotr, a Hana zapraszającym gestem pokazała, że ma usiąść na kanapie.
- Ok, więc co tu się stało? Macie powódź, i czemu on tutaj jest? - wskazał na Piotra.
Zakochani zaśmiali się oboje, postanowili, że każdy z nich odpowie na inne pytanie.
- No, więc, to nie żadna powódź. Nie martw się braciszku. Po prostu po wstaniu z łóżka i po pysznym śniadaniu, trochę się wydurnialiśmy i urządziliśmy sobie bitwę na wodę w kuchni. - powiedziała Hana.
- Aha, ale chwila. Po jakiej nocy? Czemu ty tu nocowałaś?
Teraz dowodzenie przejął Piotr. - Hana i ja wróciliśmy do siebie, i od razu postanowiliśmy, że zamieszkamy razem. Przecież już wcześniej też mieszkaliśmy wspólnie, nie przejmuj się, jest tu bezpieczna.
- No ok.
- Dobra, teraz ja mam do ciebie pytanie. Czemu tu przyszedłeś? Nie darzysz Piotra zbytnim uczuciem. Więc? - zapytała kobieta brata.
- Mam do niego pewną sprawę, chodzi o Olę.
- O, to ja też chcę wiedzieć. - wtrąciła się kobieta.
- Ja też mam do ciebie pewną sprawę, będziesz jedną z dwóch osób, które będą wiedzieć. - powiedział Piotr.
- Przepraszam, ale co się tutaj dzieję?
- Hana, weź ubierz jakieś moje rzeczy, nie chcę, żebyś się rozchorowała. Twój brat by mnie zabił.
- Ok, jak chcecie pogadać. Ale nie myślcie, że się nie dowiem, co oboje knujecie. - powiedziała, uśmiechnęła się i radośnie wyszła z pokoju.
Gdy drzwi od sypialni się za nią zamknęły. Mężczyźni zaczęli rozmawiać.
- Ok, więc. Zaczynaj. - powiedział Piotr.
- A czemu ja pierwszy? - odpowiedział mężczyzna.

2 komentarze:

  1. Ale dlaczego Przemek jest zdziwiony obecnością Piotra w tym domu? Przecież to dom Piotra :P.

    OdpowiedzUsuń