czwartek, 2 maja 2013

Opowiadanie 1. Część 23.

Piotr był bardzo zły po słowach Hany. Z drugiej jednak strony cieszył się, że mu o tym powiedziała. Przecież nie musiała, a jednak to zrobiła. Miała do niego zaufanie.
- Żartujesz? - odpowiedział po chwili, patrząc się jej prosto w oczy, gdy już trochę uspokojony, ponownie siadał na kanapie, obok kobiety.
- Nie Piotr, nie żartuje. Mówię całkiem serio. I moja reakcja była mniej więcej, taka sama, jak twoja. - odpowiedziała spokojnie kobieta, patrząc się w oczy ukochanemu.
- Ale ty, ty tego nie ... - nie chciał kończyć. Po za tym nie mógł, bo kobieta szybko mu przerwała.
- Jak możesz?! Za kogo ty mnie masz Piotr?! Za jakąś dziwkę czy co?! Nie zrobiłabym ci tego, nigdy! Kocham cię! Jak mogłeś takie coś w ogóle powiedzieć?! Nie spodziewałam się tego po tobie. - mówiła Hana, ze łzami w oczach, biegnąc do sypialni.
Zabolało ją to niedokończone zdanie Piotra. Szczególnie po tych wszystkich wydarzeniach. Najbardziej było jej smutno, że Piotr w ogóle mógł pomyśleć coś takiego.
Hana może dramatyzowała, ale potrzebowała się wypłakać. To był, jakby pretekst. Po prostu chciała wyrzucić wreszcie z siebie te łzy.
Po kilku minutach otrząsnęła się i cicho do siebie powiedziała.
- Dobra Hana, koniec. Czas się ogarnąć. - stanowczo powiedziała.
- Co tam szepczesz? - zapytał Piotr, który wystraszył Hanę.
Podpierał się o drzwi przez cały czas. Wszedł za Haną do sypialni i cały czas stał z boku. Nie przerywał jej. Wiedział, że musi się wypłakać, czekał aż skończy. Teraz, gdy ta chwila już nastąpiła podszedł do łóżka.
- Hana. - zaczął. - Ja przepraszam cię, nie wiem, jak mogłem tak pomyśleć. Naprawdę przepraszam. Wiem, że byś mi tego nie zrobiła. - powiedział czule, przysuwając się do niej bliżej.
- To ja przepraszam. Trochę za bardzo się uniosłam, każdemu od razu nasunęłoby się takie pytanie. Ja chyba po prostu szukałam pretekstu, żeby się wreszcie porządnie wypłakać. - powiedziała kobieta, przytulając się do niego.
- No, to teraz już wszystko jest ok. Cieszę się. Teraz sobie jeszcze tu trochę poleżymy i pooglądamy telewizję, potem pójdziemy spać i będzie już następny dzień. Zjemy śniadanie i pojedziemy razem po Kubę. Wiesz, jak o ciebie wypytywał. Bardzo się ucieszy, gdy cię zobaczy. - powiedział wesoło Piotr.
- Naprawdę? Wypytywał o mnie? - zapytała szczęśliwa Hana.
- Tak i to nawet jak. Powiedziałem mu, że pojechałaś na wycieczkę i niedługo wrócisz, ale nie wiem, kiedy dokładnie. I tak w sumie, to nie okłamałem go.
- Ja też za nim tęskniłam. - odpowiedziała kobieta.
- A za mną?
- Bez ciebie nie przeżyłabym dnia dłużej. - powiedziała, a Piotr zaczął ją namiętnie całować.
Nareszcie mieli czas tylko dla siebie. Wykorzystali go najlepiej jak umieli. Oboje byli bardzo zadowoleni. Następnie zmęczeni poszli spać.
Hana nie miała problemów ze snem. Zasnęła od razu. W końcu była w swoim łóżku, w tym, które znała i czuła się bezpiecznie i oczywiście miała obok siebie mężczyznę, którego kochała.
Piotr miał za to większe problemy ze spaniem. Cały czas patrzył się na Hanę. Bał się, że to wszystko to sen, że jak się obudzi, to Hany znów nie będzie i znowu będzie jej szukał.
Hana wyczuła na sobie jego wzrok, więc zaspana powiedziała.
- Piotr, przestań mnie pilnować, chyba nikt mnie z łóżka ci nie ukradnie. Idź spać. - powiedziała i mocno wtuliła się w niego.
- Skoro tak mówisz. - powiedział już bardziej uspokojony mężczyzna i również wtulił się w kobietę.
Oboje zapadli w głęboki i piękny sen, cały czas mocno się przytulając.

2 komentarze: