niedziela, 19 maja 2013

Opowiadanie 1. Część 39.

Piotr niepewnie zapukał do drzwi.
- Proszę. - głośno powiedziała policjantka, a Hana spojrzała w stronę drzwi.
Mężczyzna wraz z dzieckiem na rękach weszli do tej pechowej trzynastki.
- To jest to dziecko? - zapytała.
- Ma na imię Kuba. - przypomniała jej Hana.
- Dokładnie. Kuba, pójdziesz pobawić się z tą panią. - powiedziała i do chłopca podeszła młoda kobieta, które wzięła go na ręce.
Byli już przy samych drzwiach, gdy nagle mały krzyknął.
- Pa mama! Pa tata! - wydusił z siebie tylko te słowa, uśmiechając się w ich stronę.
- Cześć. - odpowiedzieli jednocześnie Hana, jak i Piotr, posyłając trochę wymuszony, ale ciepły uśmiech w stronę małego.
Zapanowała cisza. Policjantka odezwała się dopiero, kiedy po kilkunastu dobrych sekundach kroki na korytarzu już ucichły.
- Zwraca się do państwa mamo, tato? - zapytała zdziwiona.
- A nie słyszała pani? - zapytał zirytowany Piotr.
- Piotr ... - powiedziała i posłała mu karcące spojrzenie. - Tak, mówi tak do nas. - kontynuowała. - A czy to jakiś problem?
- Nie, ale w takim razie mocno się do państwa przywiązał. - odpowiedziała aspirantka, spisując na komputerze wszystkie informacje bardzo dokładnie.
- My do niego również. - powiedziała Hana i spuściła smutno głowę w dół. Piotr od razu to zauważył i objął ją ciepło swoim ramieniem. Chciał, ulżyć jej, ale wiedział, że to niemożliwe. Wiedział, co przeżywa.
Zeznania składali bardzo długo. Musieli opowiedzieć wszystko, nawet z najmniejszymi szczegółami. Po trzech godzinach skończyli.
Po tym wszystkim byli bardzo zmęczeni, wręcz wykończeni. Chcieli, jak najszybciej znaleźć się w domu i odpocząć.
- Ok, teraz najważniejsza rzecz. - powiedziała policjantka.
- Myśleliśmy, że już koniec. - powiedział Piotr.
- No właśnie, co jeszcze? - dodała Hana.
- Tak, już koniec, ale mam dla państwa jeszcze informacje. Jak pewnie wiedzą państwo, chłopiec nie wróci do pańskiego domu. - powiedziała patrząc na nich, chciała zobaczyć ich reakcje.
- Ale on już tyle u nas mieszka. Ma wszystkie rzeczy, swoje, które sami mu kupiliśmy. Ma swój własny pokój, wie gdzie co jest. I co najważniejsze, czuje, że to jego dom i jest w nim bezpieczny. - mówiła Hana. W jej głosie można było wyczuć prośbę, wręcz rozpacz. Bardzo nie chciała rozstawać się z chłopcem i nie miała zamiaru tego ukrywać.
- Bardzo mi przykro. Ale nic nie da się zrobić.
- Nic nie da, czy się po prostu nie chce? - zapytał zły Piotr. Widział, jak jego ukochana cierpi, a tego nie chciał najbardziej na świecie. Zresztą on sam też silnie to odczuwał.
- Takie są procedury. Jakuba przewieziemy do pogotowania opiekuńczego, a już jutro podejmiemy dalsze kroki prawne. - powiedziała typowo służbowym i zimnym tonem.
- Ale my chcemy, żeby on był z nami! Czego pani nie rozumie?! - wykrzyczała przez łzy Hana.
- Hana ciii, spokojnie. - powiedział Piotr, obejmując ją bardzo silnie.
- Trzeba znaleźć jego rodziców. - powiedziała policjantka.
- My jesteśmy jego rodzicami! - odpowiedział jej Piotr.
- Państwo tylko tak uważają.
- Tak, my. I co najważniejsze Kuba. - odpowiedział znów Piotr, mocno przytulając Hanę, która po prostu nie wytrzymywała presji.
- Jego biologicznych rodziców. - odpowiedziała zimno kobieta. - A jeżeli chcą się państwo z nim pożegnać, to zapraszam, bo nie mają państwo za dużo czasu. - dodała, wstając już z krzesła.

14 komentarzy:

  1. mega kiedy next ? ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. na prawdę superr ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. next szybko plis ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No chyba już dzisiaj nie dam rady, przepraszam. ; *

      Usuń
  4. kiedy next ? ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Super ! Po raz kolejny mowie ze masz mega talent !!
    Zapraszam rowniez na ! http://hapitruelove.blogspot.com/

    Bede wdzieczna gdy udostepnisz takze ten blog na fp " Fani Hany i Piotra <3 "

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że po raz kolejny tak ci się podoba. ; )

      Usuń
  6. Wow świetne opo..... Idealnie nadaje się na scenariusz, masz talent dziewczyno, tylko szybko next ......

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No, chciałabym, żeby tak było w ndinz. Dramatycznie, ale szczęśliwie dla HaPi, bo są razem. Bardzo dziękuję, liczę się z twoją opinią. < 3

      Usuń