poniedziałek, 13 maja 2013

Opowiadanie 1. Część 33.

Hana nie potrafiła odpowiedzieć na pytanie Piotra. Sama do końca tego nie wiedziała, po prostu chciała poczekać. Zrobiłaby to. Powiedziałaby mu jeszcze później, ale sam się jej zapytał. A ona nie kłamie.
- Piotr ... po prostu ... - zaczęła wolno.
- Co po prostu? Hana, kochanie. Dlaczego nie powiedziałaś mi od razu? - zapytał troskliwie przyszły ojciec.
- Sama nie wiem. Nie wiedziałam, jaka będzie twoja reakcja. I wiedziałam, że będziesz nadopiekuńczy. - odpowiedziała mu kobieta, patrząc się prosto w oczy.
- Nie dziw mi się. Muszę dbać o naszego maluszka, no i oczywiście o ciebie. - mówił Piotr, jednocześnie przytulając kobietę.
- Nawet nie masz pojęcia, jak cię kocham. - powiedziała, wtulając się w mężczyznę swojego życia.
- Mam, bo kocham cię tak samo. - powiedział mężczyzna.
Nagle do mieszkania wparował Przemek.
- Ooo, jakie to słodkie. Za chwilę się porzygam. - powiedział już na wstępie.
- Boże, co ty tu robisz? Wystraszyłeś nas. - szybko odpowiedziała mu Hana.
- No właśnie, poza tym nie dramatyzuj. My tylko okazujemy naszą miłość. - dodał Piotr, wytykając mu język.
- Ale tak publicznie? - zapytał z ironią Przemek, nie zważając na swoją wypowiedź.
Piotr odchrząknął.
- Jesteśmy w swoim domu. - powiedział Piotr, zbulwersowany niewiedzą brata swojej dziewczyny.
- A wybacz. Zapomniałem, jestem roztrzepany ostatnio.
- Widać. - powiedziała Hana, śmiejąc się.
- Ej, to nie śmieszne. A ... zamykajcie drzwi, bo kiedyś coś się stanie.
- Spokojnie stary. Jestem lepszy od bokserów, nic się nie stanie. - powiedział mrugając do Hany Piotr.
- A tak właściwie to o jakiego maluszka? - zapytał ciekawski brat kobiety.
- Przemo ... podsłuchiwałeś?! - wykrzyczała zła Hana.
- Nie, jak wszedłem, to akurat Piotr to mówił.
Para spojrzała się na siebie. Nie wiedzieli co mają zrobić. Hana nie chciała, żeby wszyscy wiedzieli o jej ciąży, chociaż dopóki to niewidoczne. Potem i tak każdy się dowie.
Z drugiej jednak strony to był jej brat. Najbliższa rodzina. Jemu chyba może ufać. Na pewno może mu ufać. To Przemo.
- Ok, powiemy ci, o co chodzi ... - zaczęła Hana.
- ... ale ty też nam musisz powiedzieć, z czego się tak cieszysz. - dokończył za nią Piotr.
Przemek zgodził się na taki układ.
Usiedli na kanapie. Kuba dalej był zajęty w swoimi pokoju, także nie musieli się z nim bawić. Hana zaparzyła wszystkim kawy. A mężczyźnie rozmawiali na nieistotne tematy.
Dopiero, kiedy kobieta wróciła z kuchni z filiżankami i zasiadła z nimi na kanapie, zaczęli rozmawiać, o tym, co tak naprawdę ich obchodzi.
- To o co chodzi? - zapytał Przemek po chwili wahania.
- Ok, powiemy ci, ale to zostaje pomiędzy nami ... na razie. Ok? - zapytał Piotr.
- Oczywiście, że tak. Skąd takie pytania, nie ufacie mi?
- Tylko się upewniamy. - powiedziała uspokajająco kobieta.
- Ok ... więc?
- Jestem w ciąży. - powiedziała szybko, a Piotr poklepał ją po plechach.
Chciała mieć to już z głowy.
- Wow, świetnie gratuluje. - mówił radośnie, po kolei ściskając zakochanych. - Będę wujkiem. Nareszcie. - powiedział, gdy ponownie usiadł, wygodnie na kanapie.
- Tak, będziesz. Ale jeszcze trochę musisz się naczekać stary. - powiedział do niego Piotr.
- Dobra, nie przedłużajcie. A ty, co z tobą?
- A ja jestem dzisiaj taki szczęśliwy, bo jestem znowu z Wiki. - powiedział Przemo, patrząc na nich.
Hana i Piotr zaniemówili. Niezależnie od tego, jak bardzo chcieli to ukryć.

2 komentarze: