sobota, 25 maja 2013

Opowiadanie 1. Część 45.

Hana szybko zsunęła z siebie buty i pobiegła w kierunku łazienki.
Piotr dopiero teraz zauważył, że obcas, o którym rozmawiali był dużo niższy, od tego, który kobieta miała dzisiaj na sobie.
- Hana! Gadaliśmy o tych butach! - zdążył tylko krzyknąć.
- Tak wiem, nie mogłam się powstrzymać! - odkrzyknęła mu kobieta, zamykając już drzwi od łazienki.
Piotr od razu wygodnie usadowił się na kanapie.
Czekał na Hanę. Chciał z nią pogadać. O ciąży, o tych bólach. Od razu widać było, że coś jest nie tak, jak powinno być.
Po pięciu minutach wyszła z łazienki i skierowała się w stronę wolnego miejsca na kanapie obok ukochanego.
- To co z tymi bólami? - zapytał bez owijania. Bardzo lubił bezpośredniość.
- Piotr ... znowu zaczynasz? - zapytała nieco zirytowana.
- Tak, bo się martwię. - powiedział szybko. - Nie chcę, żebyś znowu poroniła! - wykrzyczał pod presją. Nie zdawał sobie sprawy z tego co powiedział. To mogło zaboleć Hanę.
I zabolało ...
- Nie przypominaj mi o tym! Myślisz, że zrobiłam to specjalnie?! Jak możesz. - mówiła, cały czas krzycząc. Naprawdę ją to zabolało. Nie myślała, że Piotr będzie w stanie, kiedykolwiek powiedzieć jej coś takiego. Wykrzyczał to co myśli. Tak ... to były jego prawdziwe uczucia.
Łzy pociekły jej po polikach. Wszystko to znowu do niej wróciło. Jak walczyła o dziecko ... jak przegrała ...
Szybko wstała z kanapy i cały czas płacząc pobiegła do sypialni.
Piotr od razu zdał sobie sprawę z tego co powiedział. Nie chciał tego ... samo się wyrwało.
- Hana, poczekaj! Przepraszam! - wołał, biegnąc za nią do drugiego pokoju.
Chciał wejść i z nią porozmawiać, przytulić się do niej, wszystko na spokojnie wyjaśnić. Już wchodził, ale kobieta zatrzasnęła mu drzwi przed nosem.
Oparł się o drzwi i siedział. Dzieliły ich tylko te cholerne drzwi, bo dokładnie to samo, po drugiej stronie robiła Hana.
Piotr zaczął o wszystkim myśleć. O tym co przed chwilą powiedział, jaki jej sprawił tym ból i na pewno dużo więcej stresu, a przecież tak nie chciał, żeby się denerwowała.
Sam był temu winny ...
Hana też myślała o słowach Piotra.
Na początku była na niego zła. Wściekła. Potem jednak pogłębiła się w tą całą sytuację i postawiła na miejscu Gawryły. Robiła wiele rzeczy, które mogą zaszkodzić tej ciąży i nawet nie wiadomo czy już nie zaszkodziły. A przecież sama była ginekologiem ... Jak mogła tak nie myśleć ... Ona. Ta, która zawsze wszystkim swoim pacjentkom doradza odpoczynek i dbanie o siebie.
Sama nie stosowała się do swoich zaleceń, a wręcz przeciwnie ... robiła wszystko na przekór.
Musi zacząć o siebie dbać.
Przestała płakać. Wiedziała, że to nie ma sensu. Nic nie da.
Otworzyła cicho drzwi, tak, aby Piotr nie słyszał. Nie zdawała sobie sprawy, że jest obok.
Uczyniwszy to, usiadła w to same miejsce, w którym jeszcze kilka chwil temu płakała. Była wykończona i bardzo zmęczona.
Nie wiedziała kiedy usnęła ...
Mężczyzna słyszał, że kobieta już długo nie płacze. Postanowił więc spróbować jeszcze raz i wejść do pokoju. Udało mu się to.
Od progu zauważył śpiącą Hanę. Ten widok był uroczy.
Wziął ją na ręce i zaniósł na łóżko. Przykrył lekko kołdrą i pocałował w polik, kładąc się z książką obok niej.

19 komentarzy:

  1. SUPR!!!!:)DAWAJ DALEEJJJ!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!PLISSS

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. < 3
      Następne jutro, no chyba, że mnie jeszcze wena natchnie, ale nie sądzę ... ; c

      Usuń
  2. Jak zawsze dałas czadu :) !

    OdpowiedzUsuń
  3. blagam, blagam daj nexta plissss ♡♥
    kocham Twoje opo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. < 3
      Next może potem, ale nie sądzę. Raczej jutro.

      Usuń
  4. Mega *.* napisz że hana zemdleje i wywiozą ją do szpitala

    OdpowiedzUsuń
  5. superr na prawde !!

    OdpowiedzUsuń
  6. to jest świetne kiedy next ? ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. to dasz dzisiaj next ? ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. superrr !!! <3

    OdpowiedzUsuń