Chłopiec zaczął płakać. Potem przerodziło się to w histerię.
Dopiero teraz zdał sobie sprawę z tego, co zaraz miało nastąpić, a Hana i Piotr byli dla niego teraz najbliższymi osobami, już w ogóle zapomniał o swoich prawdziwych rodzicach, chociaż też ich bardzo kochał.
Hana również nie wytrzymała. Ten widok ... Kuba, który błaga, aby ich nie rozdzielali. Każdy by się rozkleił. Nawet ktoś silny.
Łzy pociekły jej po polikach, nic nie mówiła, tylko mocno trzymała chłopca, skierowując głowę w stronę podłogi, aby nikt nie zobaczył jej łez. Oczywiście cała uwaga była skierowana na małego, więc kobieta jakoś specjalnie nie musiała się kryć ze swoimi uczuciami.
A tak właściwie, czemu się kryła? Przecież każdy dobrze wie, że Hana kocha małego z całego serca. Nie ma zatem powodu, aby pokazywać się z innej strony.
Piotrowi również było bardzo ciężko. To było dla niego bardzo przytłaczające.
Wziął małego na ręce i przytrzymał go tak, aby ten spojrzał na nie niego.
- Pamiętasz co ci wtedy zapytał wujek? - zapytał cicho i troskliwie.
Mężczyzna, który stał w drzwiach, ponieważ musiał zabrać chłopca, w ogóle się nie odzywał. Nie przerywał im. Patrzył tylko, jak ci, obcy dla niego ludzie są mocno zżyci z tym dzieckiem. Naprawdę muszę go kochać i to bardziej, niż niektórzy prawdziwi rodzice.
- Tak, pamiętam. - odezwał się po cichu mały, przecierając łzy rękawem koszuli.
- Ok, to dobrze. I pamiętaj, że ja i Hana mówimy ci dokładnie tak samo. - powiedział, a po chwili smutno dodał. - Teraz już musisz iść z tym panem, zabierze cię do innych dzieci. A jutro cię odwiedzimy, co ty na to?
- Ale ja chcę ...
- Kuba, my wiemy. - powiedziała Hana, również wstając. - My też chcemy być z tobą, ale nie możemy. Muszą najpierw odnaleźć twoich biologicznych rodziców. - dodała kobieta przez łzy.
- Nie martw się, odwiedzimy cię jutro. Będziesz miał tam dużo zabawek i nowych kolegów. - mówił Piotr, chciał patrzeć na chłopca, ale nie mógł. Coś go blokowało. Nie mógł spojrzeć mu w tą jego miłą i radosną twarzyczkę, która teraz była taka smutna i nieszczęśliwa.
- Dobrze, to zapraszam. Chcą państwo go odprowadzić do samochodu? - zapytał mężczyzna, stojący nieopodal nich, w drzwiach.
- Oczywiście, że tak. - odpowiedziała mu, bez chwili zastanowienia kobieta.
- Dobrze, w takim razie chodźmy. - powiedział i wyszedł już z pokoju.
Zaraz za nim poszedł Piotr, który trzymał na rękach Kubę, oraz Hana, która szła z drugiej strony tuż przy mężczyźnie swojego życia. Obejmował ją i starał się podtrzymać w pewien sposób, zdjąć z niej ciężar, choć wiedział, że to niemożliwe.
Coraz bardziej martwił się o dziecko, które będą teraz mieli. Co się teraz z nim dzieje? Czy jest zdrowe? Czy ma jakieś zaburzenia lub nieprawidłowości, przez ten natłok stresu?
Szli przez ten długi korytarz i minęło ponad dziesięć minut, zanim zdołali wyjść przed budynek.
Kuba był wykończony tymi krzykami i płaczem i już w drodze do samochodu usnął.
Teraz było cicho, słychać było tylko ciche stęknięcia Hany oraz równy i umiarkowany oddech śpiącego dziecka.
- To ten. - wskazał palcem mężczyzna, w stronę granatowego auta z przyciemnionymi szybami.
Ruszyli w tamtą stronę, a jakieś dwie minuty później znaleźli się już przy drzwiach.
Wszystko było dostosowane, aby przewozić tędy dziecko, fotelik, zmniejszone pasy, zabawki.
Piotr delikatnie włożył chłopca w fotelik, starał się go nie obudzić. Udało mu się to. Chciał go zapiąć lecz Hana odsunęła go delikatnie i sama to zrobiła. Pocałowała chłopca w polik i zamknęła drzwi.
Od razu potem przytuliła się do Piotra.
- Dobrze. To możemy jechać, będę z państwem w kontakcie. Proszę, oto wizytówka. - powiedział, podając Piotrowi kartkę. - Przykro mi z powodu ... tej sytuacji. - powiedział mężczyzna wsiadając już do samochodu.
- Nam również. - odpowiedziała Hana.
- Dowiedzenia. - powiedział i odpalił silnik.
Ruszył i chwilę potem samochód już zniknął za zakrętem.
Para wpatrywała się jeszcze chwilę. Potem Hana przytuliła się do Piotra i znów zaczęła płakać.
Pięknie Pati doprowadziłaś mnie do płaczu. ♥
OdpowiedzUsuńDziękuję Paulina. < 3
UsuńDziękuję. *.*
OdpowiedzUsuńrozpłakałam się :'( ale domagam się następnego ;)
OdpowiedzUsuńSzczerze? Jak ja to przeczytałam, to też się wzruszyłam. *.*
UsuńSUPER!!!BARDZO WZRUSZAJĄCE:(DAWAJ SZYPKO NEXT
OdpowiedzUsuńDziękuję. Next jutro. *,*
Usuńnext, i zapraszam do mnie
OdpowiedzUsuńhttp://nadobreinazle-opowiadania.blogspot.com/
Jutro.
Usuńświetne opo Gratuluje ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję. *.*
Usuńsuper na prawdę czemu jutro next ? ;)
OdpowiedzUsuńBo dodaję jedno dziennie z reguły. ; )
UsuńMeega ! Wgl masz fajne pomysły ;) zapraszam także do mnie !
OdpowiedzUsuńhttp://hapitruelove.blogspot.com/
Dziękuję.
UsuńJak byś mogła to podaj mi jakis swój email czy cos bo mialabym do ciebie bardzo wazne pytanie :) Z gory dzieki :P
UsuńA nie możesz mi tego napisać tu?
Usuńpatil11@wp.pl
Lepiej nie :D juz Ci wysłalam @ :)
UsuńOdpowiedziałam już. ; )
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń?
UsuńZnalazłam Cię!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! XDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD
OdpowiedzUsuńHaha, fajnie masz. x D
Usuń